środa, 26 grudnia 2012
Brak śniadania!
W czasie pracy przyjeżdżam do domu na śniadanko. Drzwi zamknięte. Próbuję się dostać - nie idzie. zaglądam przez jakieś okno (czy drzwi?) - a tam moja żona się krząta wokół kupy ludzi siedzących przy dużym stole. Jest jakaś konferencja biznesowa. Zrezygnowany wycofałem się do samochodu, przewracam w torbie - znalazłem kłódkę. Głodny postanowiłem ją zjeść. Ugryzłem i ułamał mi się ząb. Jedynka! Tragedia! .... i się obudziłem we własnym łóżku...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz