poniedziałek, 31 grudnia 2012

Już Sylwestruję!

No i Sylwester rozpoczęty! Już wczoraj! Wcześnie ale jak świętować to... świętować! Wczoraj jednak skończyło się tylko na piweczku, zakupach, omawianiu i przygotowaniu.
To tak dzisiaj krótko.

środa, 26 grudnia 2012

Brak śniadania!

W czasie pracy przyjeżdżam do domu na śniadanko. Drzwi zamknięte. Próbuję się dostać - nie idzie. zaglądam przez jakieś okno (czy drzwi?) - a tam moja żona się krząta wokół kupy ludzi siedzących przy dużym stole. Jest jakaś konferencja biznesowa. Zrezygnowany wycofałem się do samochodu, przewracam w torbie - znalazłem kłódkę. Głodny postanowiłem ją zjeść. Ugryzłem i ułamał mi się ząb. Jedynka! Tragedia! .... i się obudziłem we własnym łóżku...

środa, 19 grudnia 2012

To takie proste!

Michał robił etykiety dla jednej z firm. Etykiety maiły mieć określony ściśle rozmiar.
Firma zleciła druk tych etykiet do... Indii (tanio!)
Firma z Indii notorycznie przysyłała je powrotem, że "nie trzymają rozmiaru".
W końcu problem spowrotem trafił do Michała. Sprawdził - wszystko było prawidłowo.
W końcu odpisał do Indii - sprawdź, czy podczas wydruku nie masz zaznaczonej opcji "dopasuj do strony" ("Fit to page")... MIAŁ!

Przypomina mi się moja historia z dawnych czasów, gdy kolega do mnie zadzwonił, że mu się komp nie uruchamia. Jechałem 40(x2) kilometrów by... wyjąć dyskietkę z napędu! Ale stówkę za dojazd dał.
TU: dla wyjaśnienia - kiedyś komputery najpierw szukały systemu w stacji dyskietek - gdy BYŁA PUSTA (bez dyskietki) - na dysku twardym. Przy włożonej pustej dyskietce rozruch się zatrzymywał.

Pozdrowienia dla Michała!

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Śmierć Bigosa

Wczoraj wieczorem odszedł z tego świata nasz wieloletni przyjaciel pies Bigos. Był z nami 15,5 lat więc wg "człowieczego" wieku miał 84 lata. Mógł z nami jeszcze trochę pobyć ale strasznie się w ostatnich dniach męczył a najgorsza była tzw. "rzucawka" czyli padaczka. Prawie kompletny brak wzroku, słuchu, brak orientacji, brak kontroli nad potrzebami fizjologicznymi. Do tego nie potrafił trafić do swojej miski z jedzeniem, piciem i na dodatek prawie nic już nie jadł.
Stwierdziliśmy, że nie może się tak dłużej męczyć, a patrzenie na taki stan sprawiało nam wiele przykrości. Ponieważ dla zwierząt eutanazja nie jest jeszcze zakazana zdecydowaliśmy się z niej skorzystać i to w niedzielę wieczorem.

Na zawsze zostanie w naszej pamięci.



niedziela, 9 grudnia 2012

Czas świąt

Dostałem dzisiaj rano od kolegi maila, który jest łańcuszkiem nt. świąt. Choć jestem przeciwnikiem tego typu maili a szczególnie właśnie od tego kolegi bym się takiego nie spodziewał, ale dużo w nim prawdy!

Cyt (fragmenty), w nawiaskach moje dopiski:

"Idą Święta, a to oznacza że…

Najpierw trzeba kupić prezenty. Oznacza to, że będę latał po sklepach, przepychał się przez spoconych ludzi z obłędem w oczach, żeby wydać mnóstwo kasy na jakieś pierdoły.

Potem śledzik w pracy z ludźmi, których gęby są mi nienawistne, i patrzenie na męki szefa, który {fałszywie} życzy nam "dużo pieniędzy", choć wszyscy wiedzą, że dopiero wtedy byłby szczęśliwy, gdybym pracował za miskę zupy z brukwi przykuty łańcuchem {do biurka}. Krwiopijca jeden. Potem wszyscy się nawalą jak szpaki(...)"

No i chyba mnie to czeka w tym roku.
To tylko niewielki fragment całego tekstu - ja od siebie dodam, że czeka jeszcze wielkie sprzątanie "chałupy", by później każdy mile spędził czas w swoim pokoju, przy komputerze i telewizorze w czystym domu.

sobota, 8 grudnia 2012

Układanie "asfaltu" w -5

- Panie, jest -5! Czy w takiej temperaturze można układać "asfalt"?
- Można.
- Za komunizmu nie było można!
- Ale teraz można.
- Dlaczego? Chce mi Pan powiedzieć, że wtedy byli niekompetentni!?
- Nie, wtedy nie było tak dobrych asfaltów.
- Jak to?
- Wtedy asfalty się spalały w temperaturze powyżej 160 stopni. Teraz można grzać do 200 stopni. "Normalnie", w temperaturze powietrza +20 grzeje się do 160 stopni - teraz grzejemy pow. 180 st. Zresztą, dla człowieka, który ma temperaturę ciała ok. 37 stopni temp. -5 st. a +20 jest duża różnicą, ale dla temperatury +180 stopni taka różnica ma dużo mniejsze znaczenie.
- No, faktycznie. Przekonał mnie Pan. Ale w Niemczech w mrozie się układa "asfaltów".
- Niech mi Pan wierzy - też się układa. Po prostu Pan nie widział, bo to dużo rzadszy przypadek, niż w środku lata.

PS. Fachowo "asfalt" nazywa się masa bitumiczna. Jest to mieszanka kruszyw, w której asfaltu jest ok. 6% wagowo.

piątek, 7 grudnia 2012

Dyżur zimowy

Moja firma zajmuje się zimowym utrzymaniem dróg. więc pracując w "tym pionie" mam dyżury zimowe. Polega to na "byciu dostępnym" 24 godz/dobę i uruchamianie akcji zima kiedy potrzeba. Cały "pic" w tym, że godzina nie gra roli. w ciągu ostatnich 36 godzin (tyle mam już dyżur) były wezwania:
6.12 - 4:00, 14:00, 17:30 i dzisiaj 3:30...

Nie jest lekko...

sobota, 1 grudnia 2012

Ile mamy wiedzy?

Dzisiaj w pracy wdałem się w dyskusję z Kepolem (moim kolegą).
- Czy wiesz, że w średniowieczu przeciętny człowiek miał mniejszą wiedzę niż w jednym wydaniu dzisiejszej gazety?!
No tak, to możliwe! I tak sobie to przemyślałem i stwierdziłem, że dzisiaj przeciętny robotnik ma dużo większą wiedzę niż średniowieczny arystokrata! Wystarczy, że umie się posługiwać np. wiertarką elektryczną!
No bo co wówczas zaprzątało umysł hrabiego? Jak wsiąść na konia, jak się "kieruje" koniem, jak się zakłada uprząż (nie każdy pewno). Znał pewno nazwy kilku warzyw, drzew i krzewów. Ze zwierząt to tylko te, na które polował. No i jak zmusić chłopa do pracy!
Prawdopodobnie wsiadając do samochodu, przekręcając kluczyk i jadąc posiadam większą wiedzę niż wtedy ludzie przyswajali sobie przez całe życie!