czwartek, 23 stycznia 2014

Opowieść mojej Mamy.

Jak front przyszedł w 1945 roku, w styczniu to my wszyscy schowaliśmy się do piwnicy. Byłam wówczas pod opieką cioci (przyp. Mama miała wtedy 7 lat), gdyż moja Mama była wówczas w Berlinie. W tej piwnicy była sterta ziemniaków. Dzieci było kilkoro. Dorośli rozłożyli nam na tych ziemniakach sienniki i położyli spać. Był późny bardzo zimny wieczór. My spaliśmy a dorośli siedzieli na pieńkach i całą noc odmawiali różaniec.
Rano nagle na podwórku (było to gospodarstwo) pojawił się jakiś ruch. Przez małe okienko zobaczyliśmy, że to Niemcy ustawiali moździerz. Potem zaczęli strzelać nad domem. Co chwilę było słychać takie “puf” i niedalekie wybuchy…

1 komentarz: