Ostatnio spędziłem dwa dni w Kołobrzegu. Bywałem tam od czasu do czasu jednak zwykle jeździ się tam… nad morze! Nie dziwcie się, że to napisałem, gdyż tym razem “udało” mi się zwiedzić centrum miasta, w którym to nie byłem kupę lat! Zawsze jedzie się gdzieś przy promenadzie i nad morze.
Muszę przyznać, że miasto wywarło na mnie duże wrażenie – zadbane, odnowione z niekonwencjonalnymi kamieniczkami w centrum.
Zabytków w Kołobrzegu mało (wojna) ale te co są są dość… spektakularne. Katedrę wszyscy znają ale Urząd Stanu cywilnego już mniej.
Na koniec trochę inne zestawienie, które mi się kojarzy z… komunizmem jako, że jest to budynek z tamtych czasów i jego postawienie jest postrzegane jako spory błąd architektoniczny.
Nie mógłbym zakończyć wpisu bez choć jednego zdjęcia naszego Bałtyku! Niżej – w nietypowym krajobrazie po burzy piaskowej.
Pozdrawiam czytających i zapraszam do Kołobrzegu – największego miasta nad Bałtykiem od Gdyni do Świnoujścia!
Zgadza się. Byłem z Agnieszką rok temu, latem, morza nie zobaczyliśmy, ale za to mieścinę zwiedziliśmy. Polecam!
OdpowiedzUsuń