sobota, 13 marca 2010

Koncert Rammsteina w Łodzi 12.03.2010 r.

Byłem na tym koncercie Rammsteina w Łodzi i powiem krótko - BYŁO SUPER!

WSTĘP
Rammsteina można lubić lub nie, ale trzeba przyznać - ich koncerty to show na wielką skalę! Feeria świateł, mnóstwo ognia i huku petard.
Jedno co ciekawe, że ceny biletów w Berlinie i w Łodzi były prawie identyczne - w Berlinie 50EU, w Łodzi 225 zł (kupowane w listopadzie 2009 r., gdy EURO oscylowało jeszcze w granicach 4,20 zł).

HALA
Koncert odbył się na hali ATLAS-ARENA w Łodzi. Jest to chyba druga co wielkości - po katowickim Spodku - hala w Polsce. Pomieściła łącznie z płytą ok. 12 tys. widzów. Nie jest to wiele zważywszy, że na koncercie w Berlinie, na którym byłem 6 lat temu było ponad 20 tys widzów.
Jedynie miałem nieco zastrzeżenia co do nagłośnienia. Ale być może, nagłośnienie było dopasowane do hali. W Berlinie koncert był w amfiteatrze Wuhlheide na "wolnym powietrzu".
Dla chętnych obejrzenia, jak wygląda hala odsyłam do poniższego linka
http://images.google.pl/images?hl=pl&source=hp&q=hala+arena+%C5%82%C3%B3d%C5%BA&lr=&um=1&ie=UTF-8&ei=dlKbS6mHBcSi_AbxtLX7CQ&sa=X&oi=image_result_group&ct=title&resnum=5&ved=0CCgQsAQwBA

KONCERT
Koncert zaczął się ok 20-tej. Przedtem w supporcie zagrał "szwedzko-amerykańska" kapela COMBICHRIST, który zagrał coś w stylu techno-hevy metal i któremu - według mojej oceny - nie wróżę "świetlanej przyszłości". Trochę się - wspólnie z moimi 3 kolegami, z którymi wybrałem się na ten koncert, dziwiliśmy się, że Rammstein "wziął" ich na support. Dla zainteresowanych - poniżej jeden ich utwór, znaleziony na YouTube:
http://www.youtube.com/watch?v=kRa3BU5bl-s
W Berlinie w supporcie mieli chyba dorównujący im sławą (w żadnym wypadku stylem!) bo Apocalipticę.
Tu transkrypcja Nothing Else Matters w ich wykonaniu (trzeba wysłuchać do końca):
http://www.youtube.com/watch?v=DSaaf6cc5DQ

Rammstein wszedł na scenę o 21-szej w wielkim stylu. Publiczność szalało. Ogólnie muszę przyznać, że w Polsce - tak mi się wydaje - publiczność była bardziej spontaniczna niż w w czerwcu 2004 roku w Berlinie. No i lepeij przygotowana do koncertu - wyposażona była w "akcesoria" do niektórych piosenek (flagi, kartki, zapalniczki, itd), czego w Berlinie nie było! Zagrał bodajże 12 piosenek, które promowały - jak obecne turnee - ich najnowszą płytę "Liebe Ist Für Alle Da". Było jednak parę starszych utworów jak np. Links 2-3-4, Ich Will.
Z nowych piosenek najbardziej podobała mi się wolna, liryczna piosenka, która zapamiętywana jest jako (w skrócie) Paris a pełny tytuł to "Frühling in Paris". Bardzo polecam posłuchać!
http://www.youtube.com/watch?v=jE6jjW2tvSk

Dodam - dla niezorientowanych, że do Łodzi mam z domu ok. 330km. Wróciłem o 3-ciej rano.

A na sam koniec ciekawostka - nie wiem, czy nie był to jakiś trick techniczny, ale podczas koncertu wokalista Rammsteinu, Till Lindemann wypowiedział czysto(!) kilka zdań po polsku!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz